Norick Blodorn wyraża uznanie dla Mario Hausla
20/10/2025


Niemiec Norick Blodorn przyznaje, że to jego kolega z drużyny Mario Hausl „sprawił, że stało się to możliwe”, kiedy obaj wspólnie 3 października w Toruniu odnieśli historyczne zwycięstwo w zawodach FIM Speedway of Nations – SON2.
Niemcy zdobyli pierwszy w historii tytuł mistrza świata w kategorii drużynowej, wygrywając złoty medal w druzynowych mistrzostwach świata juniorów przed Danią, która zajęła drugie miejsce i Australią, która uplasowała się na trzecim miejscu. Ich zwycięstwo zakończyło 11-letnią zwycięską passę Polski w tych zawodach, którzy tym razem zajęli czwarte miejsce.
Tymczasem, mimo że nie zaprezentowała się ani razu na torze, niemiecka zawodniczka będąca rezerwową z nr 3 Hannah Grunwald przeszła do historii jako pierwsza kobieta, która wygrała mistrzostwa świata FIM Speedway.
Blodorn zdobył 24 punkty z możliwych 28 na toruńskiej Motoarenie i ten wystep otworzył mu drziw do pdpisania kontraktu z miejscowym klubem, który będzie bronił tytułu PGE Ekstraligi w 2026 roku.
Jednak skromna była gwiazda SGP2 przyznaje, że Niemcy nie odnieśliby zwycięstwa bez 15 punktów niespodziewanie zdobytych przez Hausla, który zakończył sezon w świetnej formie, wygrywając również prestiżowe zawody "Zlata Stuha" dla zawodników poniżej 21 roku życia na czeskim torze w Pardubicach we wrześniu.
Blodorn powiedział: „Mario jest w doskonałej formie. Po wygraniu Zlatej Stuhy jest w świetnym nastroju.
Kiedy wjechałem do parku maszyn i widziałem wynik 6-3, a on zajął trzecie miejsce, było to wspaniałe. Wykonał naprawdę świetną robotę, a ja po prostu zrobiłem swoje – to, czego oczekuję od siebie i czego większość ludzi oczekuje ode mnie. To on sprawił, że nam się udało”.
Nie zdobywając medalu w SGP2 w tym sezonie, Blodorn był zadowolony, że mógł to nadrobić w SON2 wraz ze swoją drużyną, zwłaszcza po tym, jak seniorzy nie zakwalifikowali się do finału FIM SON.
Powiedział: „Zawsze czułem, że jestem jednym z najlepszych w kategoriach juniorskich. Zawsze brakowało mi trochę do medalu i zawsze byłem tym bardzo rozczarowany.
„Przyjeżdżając do Torunia, wiedziałem, że mogę osiągnąć dobry wynik. Po półfinale SON było to dość trudne. To było szalone. Przez trzy dni zastanawialiśmy się, co zrobić z ustawieniami i co zrobiliśmy źle.
Wiedziałem, że mogę pokazać się z dobrej strony w SON2, ale nie spodziewałem się, że będę w czołówce.
Po pierwszych trzech biegach nadal byliśmy na czele i wyglądało to całkiem dobrze. Myśleliśmy, że medale są w zasięgu ręki”.
Blodorn i Hausl zapisali się na kartach historii, pokonując Czechy 5:4 w ostatnim wyścigu i zdobywając złoto, pozwalając Adamowi Bednarowi wygrać wyścig, a Janowi Jenicekowi pozostać z tyłu.
Blodorn powiedział: „Najważniejsze było utrzymanie czeskiego zawodnika za nami. Po prostu wyłączyłem się na pierwszym zakręcie, żeby Mario mógł mnie wyprzedzić. Od tego momentu mieliśmy wszystko pod kontrolą. To, że tak się skończyło, jest czymś wyjątkowym”.
Dwukrotny mistrz Niemiec przyznaje, że sukces SON2 jego kraju był tak nieoczekiwany, że tego dnia planował nawet testować sprzęt na sezon 2026. Powiedział: „Musiałem spróbować i nie spodziewałem się, że będziemy tak wysoko. Pomyślałem, że może warto wypróbować kilka rzeczy na następny sezon. Po trzech lub czterech przejazdach zdałem sobie sprawę, że mamy szansę i muszę potraktować to poważnie”.