Fricke powalczy o miejsce w cyklu na 2026
28/02/2025
Australijczyk Max Fricke jest zdeterminowany, aby zapewnić sobie miejsce w cyklu FIM Speedway Grand Prix na 2026 rok - pomimo braku awansu w tegorocznych krajowych kwalifikacjach do SGP.
Fricke zamienił pierwsze miejsce zawodnika rezerwowego cyklu na rok 2024 na pełnoprawnego uczestnika serii w 2025 roku, zajmując czwarte miejsce w FIM SGP Challenge na czeskim torze w Pardubicach w październiku minionego roku.
Nie będzie miał jednak szansy na udział w FIM SGP Challenge 2025 w duńskim Holsted w sierpniu 2025, ponieważ w styczniu nie ukończył Mistrzostw Australii, doznając uszkodzenia mięśni kolana.
Pod jego nieobecność nowy Mistrz Australii Brady Kurtz, Wicemistrz Jack Holder i Mistrz Oceanii Rohan Tungate uzyskali prawo do reprezentowania Australii w międzynarodowych kwalifikacjach do SGP. Jednak Fricke, który powrócił do składu SGP, wie że nadal może walczyć o miejsce w serii na sezon 2026, zajmując pozycję w pierwszej szóstce tegorocznych mistrzostw.
Fricke: „To będzie pierwszy rok od dłuższego czasu, w którym nie będę brał udziału w kwalifikacjach. Ale jednocześnie wciąż mam inną opcję, aby zakwalifikować się poprzez SGP i właśnie po to tam jesteśmy.
„Jesteśmy tam, aby spróbować wygrać mistrzostwa. Pierwsza szóstka to kolejny z celów, które mamy przez cały rok. To po prostu biznes”.
Fricke zajął 11. miejsce w serii SGP w 2024 roku, startując dopiero od czwartej rundy i zajmując miejsce kontuzjowanego Jasona Doyle'a na pozostałą część sezonu.
Dotarł do dwóch finałów, zajmując drugie miejsce w Malilli i czwarte w Rydze. Fricke jest zdeterminowany, aby znaleźć regularność potrzebną do walki o miejsce w czołówce mistrzostw.
„Miałem kilka dobrych lat w SGP”, powiedział. „Miałem okazję tam być i pokazać, że są dni, kiedy mogę włączyć się do walki o najwyższe cele. Chodzi tylko o to, by starać się być tam bardziej konsekwentnym.
„W trakcie całej serii, po opuszczeniu trzech rund na początku zeszłego roku, miejsce w którym skończyliśmy w zeszłym roku, było dobre. Mam nadzieję, że w tym roku uda nam się być tam przez cały czas trwania cyklu Grand Prix i utrzymać ten poziom”.
Fricke jest zadowolony z powrotu do zdrowia po kontuzji kolana, której nabawił się 5 stycznia w Mildurze. „Nie jest ze mną źle”, powiedział. „Miałem trochę za bliski kontakt z kilkoma zawodnikami. Upadając, uderzyłem mocno kolanem o kierownicę. Niestety, ten upadek spowodował, że moje kolano nieźle się poobijało, więc potrzebowałem trochę czasu, by dojść do siebie. Wciąż nad tym pracuję, ale mam nadzieję, że w ciągu najbliższych kilku tygodni wrócę do 100 procent sprawności”.
„Przeszedłem serię rehabilitacji. Potrzebowałem trochę odpoczynku przez pierwsze kilka tygodni, ale potem weszliśmy w fazę rehabilitacji. W pewnym sensie zbliżamy się do jej końca i teraz znów zaczynamy budować siłę. To wszystko jest trochę procesem - procesem leczenia, przez który wszyscy przechodzimy jako żużlowcy. Ale jest na to czas, więc nie ma wielkiego stresu. To był dobry moment - o ile w ogóle jest dobry moment na kontuzję - bo do sezonu pozostało jeszcze kilka tygodni”.