Brady Kurtz najlepszy w Malilli
06/07/2025


Australijczyk Brady Kurtz przyznał, że był zadowolony z udowodnienia, że jego pierwsze zwycięstwo w FIM Speedway Grand Prix „nie było przypa” po tym, jak w sobotę odniósł drugie zwycięstwo z rzędu w Virkvarn FIM Speedway Grand Prix Szwecji w Malilli.
Po swoim pierwszym zwycięstwie w Events.com FIM Speedway Grand Prix Polski w Gorzowie, Kurtz powtórzył swój wyczyn w największej szwedzkiej imprezie żużlowej.
Kurtz - drugi w klasyfikacji przejściowej SGP World Championship z 122 punktami - stanął na podium przed pięciokrotnym mistrzem świata Bartoszem Zmarzlikiem, który ma 131 punktów i zmniejszył przewagę Polaka z 11 punktów do dziewięciu na trzy rundy przed końcem.
Trzecie miejsce zajął Brytyjczyk Dan Bewley, co było kopią gorzowskiego podium sprzed dwóch tygodni.
Po pokonaniu Zmarzlika na jego rodzinnym torze w Gorzowie, Kurtz był podekscytowany kolejnym zwycięstwem w Malilli, gdzie Kurtz ścigał się dla szwedzkich gigantów Dackarna od 2022 roku do ubiegłego roku.
Chociaż przyznaje, że jego pierwsze zwycięstwo w SGP dwa tygodnie temu zawsze będzie najbardziej cenione, australijski mistrz był zachwycony, mogąc udowodnić, że po wygraniu w Gorzowie może zanotować kolejny wielki występ.
Jak powiedział: “Wygrana w Gorzowie była dość wyjątkowa. Myślę, że to właśnie ją zapamiętam. Ale dwukrotna wygrana jest wspaniała - tym bardziej, że wiem, że pierwsza nie była przypadkowa. To jest dla mnie najfajniejsze - że mogłem wygrać ponownie.
"Miło było zrobić to tutaj, w Szwecji, na tak jakby moim domowym torze. Ścigałem się tu przez kilka lat i miło było tu wrócić.”
Popołudniowa sesja kwalifikacyjna została odwołana, ponieważ deszcz padał w Malilli regularnie przez cały dzień. Kurtz zyskuje jednak dobrą reputację dzięki świetnym występom na mokrej nawierzchni - reputację tę wzmocniło jego zwycięstwo w bardzo deszczowym FIM SGP Challenge 2024 w czeskich Pardubicach, kwalifikując się do SGP w październiku ubiegłego roku.
Kurtz podkreśla, że nigdy nie miał zamiaru przejmować się mokrym torem. Powiedział: "Uwielbiam to! Jeździłem na Belle Vue przez kilka lat z rzędu. W Wielkiej Brytanii często ścigamy się w deszczu. Po prostu lubię się tym zajmować.
„Poszedłem na spacer po torze, wróciłem do boksu, powiedziałem chłopakom, jakich ustawień będziemy używać i ruszyliśmy”.
Kurtz wygrał pięć ze swoich sześciu wyścigów na torze Skrotfrag Arena i został pozbawiony maksymalnej liczby sześciu zwycięstw, gdy wyścig 11 został przerwany, gdy prowadził w pierwszej fazie wyścigu. Ostatecznie zajął trzecie w nim miejsce i obawiał się, że pech się powtórzy, gdy finał również został przerwany po wypadku zajmującego czwarte miejsce Jasona Doyle'a na drugim łuku.
W powtórce Kurtz świetnie wystartował, a Zmarzlik musiał walczyć o drugie miejsce z Bewleyem.
Gwiazda drużyn Belle Vue i Wrocławia, Kurtz, powiedział: "Nie ma nic gorszego niż widok zapalających się czerwonych świateł, gdy jest się z przodu. Ale na szczęście zaliczyłem kolejny dobry start. To był trudny tor - to na pewno. Robiłem zabawne rzeczy z przodu. Ale udało mi się utrzymać."
Kurtz zdaje sobie sprawę, że dziewięciopunktowa przewaga Zmarzlika w wyścigu o tytuł mistrza świata może zostać szybko zniwelowana lub powiększona, jeśli któremuś z zawodników nie uda się awansować do finału w pozostałych rundach, które odbędą się 2 sierpnia w stolicy Łotwy, Rydze, 30 sierpnia we Wrocławiu i 13 września w duńskim Vojens.
Obaj zawodnicy dotarli do sześciu finałów w pierwszych siedmiu rundach, a Kurtz chce utrzymać presję w dążeniu do zostania pierwszym zawodnikiem w 30-letniej historii cyklu, który zdobędzie tytuł mistrza świata w swoim debiutanckim sezonie SGP.
„Celem jest zniwelowanie różnicy”, powiedział. "Nie jestem pewien, co myśleć o następnym torze w Rydze. Nigdy go nie widziałem. Ale postaram się szybko nauczyć, tak jak robiłem to na wszystkich innych torach. Pojedziemy na trening i mam nadzieję, że znajdziemy coś, co działa, a potem pójdziemy dalej".
Drugi w finale Zmarzlik walczył w biegu ostatniej szansy, aby dostać się do finału i wygrał go niesamowitym pierwszym okrążeniem, które zapewniło mu awans.
Zawodnik z Lublina i Lejonen był zadowolony z doskonałego występu. Powiedział: "To nie był zły dzień, ale dla mnie i mojego zespołu była to naprawdę ciężka praca. Cieszę się, że stanąłem na podium i zająłem drugie miejsce; to naprawdę miłe uczucie. Nie miałem najlepszego dnia, ale wciąż jestem na podium i cieszę się z tego, bo to była ciężka praca".
Podobnie jak Kurtz, zajmujący trzecie miejsce Bewley jest również byłym zawodnikiem Dackarny i doskonale przystosował się do mokrych warunków, aby zapewnić sobie trzecie podium w ostatnich czterech rundach SGP, co daje mu czwarte miejsce z 97 punktami - zaledwie dwa za szwedzką gwiazdą Fredrikiem Lindgrenem, który jest trzeci z 99 punktami.
Mieszkaniec Kumbrii powiedział: "Szczerze mówiąc, tor nie był zły. Uważam, że był całkiem dobry. Ścigałem się tu przez kilka sezonów i zawsze jest to wyjątkowy tor. Jest dość rzadko spotykany. Kiedy przyjeżdżaliśmy tu co tydzień w lidze szwedzkiej, tor był nieco inny. To trzymało cię w napięciu. Czułem, że mam dobrą prędkość. Miło jest tu wrócić - zawsze mi się tu podoba".
Chociaż Bewley twierdzi, że skupia się na wygrywaniu rund SGP w ostatnich rundach sezonu, to zdecydowanie walczy o swój pierwszy w karierze medal mistrzostw świata. Jednak do ósmej rundy, która odbędzie się 2 sierpnia w Rydze, pozostał około miesiąc.
"Jeśli uda nam się awansować do finału, zobaczymy co się stanie. W tym roku byłem do tej pory dużo bardziej konsekwentny, więc jestem z tego zadowolony".