Australijczycy odzyskują złote medale SON po wygranej w Toruniu
05/10/2025


Austalijczyk Brady Kurtz obawiał się, że stracił swoją ostatnią szansę na zdobycie złotego medalu w Mistrzostwach Świata FIM Speedway 2025, zanim dołączył do Jacka Holdera i wspólnie wygrali epicką finałową rundę FIM Speedway of Nations w Toruniu.
"Roos" zdobyli swój drugi tytuł mistrza świata FIM SON w ciągu trzech lat – po zwycięstwie na duńskim torze Vojens w 2022 roku – po tym, jak Holder zanotował znakomity start, a Kurtz wicemistrz świata, wyprzedził mistrza świata SGP Bartosza Zmarzlika i dołączył do kolegi z reprezentacji i wspólnie pokonali Polskę 7:2 w wielkim finale. Dania zdobyła brązowe medale.
Po tym, jak w tym roku zabrakło mu jednego punktu, aby wyprzedzić Zmarzlika w wyścigu o złoto mistrzostw świata SGP, Kurtz był zachwycony zdobyciem swojego pierwszego złotego medalu mistrzostw świata FIM Speedway w FIM SON. Jednak na początku wielkiego finału myślał, że wszystko stracił.
Jak powiedział: “Kiedy taśma się podniosła, to pomyślałem, że to już koniec. Nie miałem najlepszego startu. Ale jakoś się tam wcisnąłem i znalazłem się na zewnętrznej części toru. Wiedziałem, że muszę dostać się do bandy.
“Jack był bardzo solidny przez całą noc. Każdy start miał bardzo dobry, szukał mnie i dał mi jechać do przodu. I rzeczywiście, gdy jechaliśmy na prostej przeciwstartowej w Wielkim Finale, Jack był na czele, oglądał się przez ramię i czekał, aż go wyprzedzę.
“Kiedy tylko wyszliśmy na prowadzenie, sprawdzałem telebim na każdym okrążeniu i przez cały wyścig byliśmy solidni. Byliśmy razem naprawdę dobrzy. Kiedy wyszliśmy na prowadzenie, byłem pewien, że damy radę i jestem z tego naprawdę zadowolony.
“Czuję ulgę. Byłem trochę zdenerwowany. Reprezentowanie swojego kraju to wielka sprawa. Starałem się nie zawieść chłopaków i cieszę się, że nam się to udało. To prawdziwy zaszczyt móc założyć kevlar reprezentacji.”
29-latkowie Holder i Kurtz spędzili dwie dekady ścigając się jako koledzy i rywale w Australii i Europie. Po zdobyciu srebra SON w Manchesterze w zeszłym sezonie, Kurtz był uradowany, że mogą osiągnąć jeszcze lepszy wynik na kultowej toruńskiej Motoarenie.
Jak dodaje: „To zdecydowanie moment w którym historia zatoczyła koło, można by rzec. Jack i ja zaliczyliśmy razem więcej wyścigów niż ktokolwiek inny w historii żużla. Startowaliśmy razem w zawodach drużynowych odkąd mieliśmy dziewięć, dziesięć czy jedenaście lat. W końcu udało nam się to zrobić na wielkiej scenie”.
Menedżer zespołu, Mark Lemon, pochwalił swoje gwiazdy za doskonała jazdę i przyznał, że sam również miał trudne zadanie.
Powiedział: „Dla porównania, moja rola była łatwa. Ci faceci byli niesamowici. Najtrudniejszym zadaniem w Team Australia jest obecnie wybór zawodników, ponieważ wielu z nich spisuje się bardzo dobrze. W Grand Prix mamy czterech zawodników i musiałem podjąć kilka trudnych decyzji. Pracowaliśmy razem jako zespół i jestem z nich wszystkich bardzo dumny. Jack już to zrobił, a Brady był w świetnej formie w Grand Prix. Jest prawdopodobnie obecnie najlepszym zawodnikiem na świecie.
„Zdobycie złota tutaj, w Polsce… kilka lat temu mogliśmy o tym tylko pomarzyć. Zasmakowaliśmy sukcesu w Vojens i to trwało również w 2025 roku.
„Mieliśmy trochę pecha, że nie udało nam się tego osiągnąć w ubiegłym roku. Zespół Wielkiej Brytanii był po prostu zbyt dobry w Wielkim Finale rok temu. Uwielbiam pracować z tymi chłopakami i jestem z nich bardzo szczęśliwy i dumny.
„Pracujemy naprawdę dobrze jako zespół, a wszyscy nasi mechanicy i konstruktorzy silników pomogli nam dotrzeć do tego momentu. To zaszczyt dla Motorcycling Australia, naszej federacji i wszystkich sponsorów, którzy nas wspierali. Dla mnie to wspaniałe, że wielu Australijczyków wstaje w środku nocy, żeby wspierać tych chłopaków w SGP, SON i SWC. Jestem pewien, że w Australii będą mieli trochę bólu głowy, ale udało im się zobaczyć piękne zwycięstwo”.
Celebrating SON gold - Aussie stars Brady Kurtz (left) and Jack Holder (right). PHOTO: Taylor LanningZwycięstwo Australii w FIM SON ma dodatkowy atut w postaci zagwarantowanego miejsca w finale Pucharu Świata FIM Speedway 2026, który odbędzie się na warszawskim PGE Narodowym. Lemon jest zachwycony widząc, jak jego drużyna zapewnia sobie miejsce u boku gospodarzy, Polski, w największym od pokoleń finale drużynowych mistrzostw świata.
Jak dodaje: „Rozmawialiśmy o tym na podium. To fantastyczne, że mamy szansę przejść prosto do finału. Australia nigdy nie jest rozstawiona w finale – to pierwszy raz dla seniorów. Mamy naprawdę dobrych zawodników do wyboru i wybór pięciu będzie kolejną trudną decyzją. Jesteśmy w bardzo korzystnej sytuacji – mamy teraz wielu zawodników. W przyszłym roku będzie inaczej, ale na razie będziemy świętować ten”.
Kapitan drużyny Holder był zadowolony, że wygrał w zaciętym pierwszym łuku pokonując w będących w bardzo dobrej formie polskie gwiazdy Zmarzlika i Patryka Dudka. Powiedział: „Wszystko się działo! Wiedziałem, że muszę uważać, a ten pierwszy łuk był dość ciasny. Po prostu trzymałem się mocno, przepychałem się dość mocno, pokazałem trochę australijskiej determinacji, szukałem BK i oto był – człowiek-rakieta! Patrzyłem w górę na telebim, żeby zobaczyć, gdzie są Polacy i pojechałem do mety”.
Rezerwowy w Australii, startujący z nr 3 Jason Doyle, nie miał możliwości wyjechać na tor, ale mistrz świata SGP z 2017 roku z radością wspierał Holdera i Kurtza z parku maszyn.
Powiedział: „Szczerze mówiąc, wcale nie jestem rozczarowany, że nie miałem możliwości wyjazdu na tor. W Vojens byłem. Czułem, że powinienem był dostać się do finału z chłopakami i zaliczyć kilka biegów.
„Ale dzisiejszy wieczór pokazał, jak silni są nasi chłopcy z numerem 1 i 2 w Australii. Nie mogę opisać, jak niesamowicie razem jechali. Na tym polega rywalizacja drużynowa, a oni udowodnili, że są jednymi z najlepszych zawodników na świecie”.
Manager Polaków Rafał Dobrucki wykazał się wielkodusznością po przegranej w wielkim finale, w którym jego drużyna zdobyła czwarty srebrny medal SON. Powiedział: „Przede wszystkim gratulacje dla Australijczyków. Wykonali naprawdę świetną robotę. W historii nie było lepszego srebrnego medalu. Chcieliśmy zdobyć złoto, ale było to trudne, ponieważ Australijczycy byli zbyt szybcy – zwłaszcza pod koniec.
„Zrobiliśmy, co mogliśmy, i to wystarczyło do srebra. Jesteśmy trochę rozczarowani, ale wciąż mamy srebrny medal, więc nie jest tak źle”.
Duńczycy nie zakwalifikowali się do wielkiego finału po tym, jak Leon Madsen, został wykluczony z wyścigu poprzedzającego wielki finał, po zderzeniu z Dudkiem.
Menedżer drużyny Nicki Pedersen wiedział, że jego drużynę czeka ciężka walka. Powiedział: „Wiedzieliśmy, że musimy walczyć z Australią i Polską. To dwie bardzo dobre drużyny i gratuluję im. Zawsze jest ciężko. Ten system działa bardzo dobrze dla drużyn, które przechodzą bezpośrednio do finału, co moim zdaniem jest dobre i sprawiedliwe. Wiedzieliśmy, że w kwalifikacjach do wielkiego finału wszystko może się zdarzyć.
„Oczywiście jesteśmy rozczarowani, że nam się nie udało. Chcieliśmy dostać się do wielkiego finału i zmierzyć się z Australijczykami. Byli szybcy. Ale kiedy już dotrzesz do finału, wszystko może się zdarzyć.
„W kwalifikacjach do wielkiego finału mieliśmy wykluczenie i zajęliśmy trzecie miejsce. Byliśmy jednak w grze i cieszę się, że Michael i Leon dobrze sobie poradzili. Jestem całkiem zadowolony w porównaniu z zeszłym rokiem”.
WYNIKI FIM SPEEDWAY OF NATIONS FINAL:
1. AUSTRALIA 37: 1. Brady Kurtz 20, 2. Jack Holder 17, 3. Jason Doyle NS.
2. POLSKA 35: 1. Patryk Dudek 17, 2. Bartosz Zmarzlik 18, 3. Piotr Pawlicki NS.
3. DANIA 34: 1. Leon Madsen 18, 2. Michael Jepsen Jensen 16, 3. Mikkel Michelsen NS.
4. SZWECJA 27: 1. Jacob Thorssell 6, 2. Fredrik Lindgren 21, 3. Timo Lahti NS.
5. WIELKA BRYTANIA 24: 1. Robert Lambert 16, 2. Dan Bewley 6, 3. Tom Brennan 2.
6. ŁOTWA 18: 1. Andzejs Lebedevs 14, 2. Jevgenijs Kostigovs 0, 3. Daniils Kolodinskis 4.
7. CZECHY 14: 1. Vaclav Milik 2, 2. Jan Jenicek 12, 3. Jaroslav Vanicek 0.


